Chciałbym, aby ten blog, stał się miejscem gdzie polscy fani Janelle Monáe będą mogli poznać najnowsze newsy z jej artystycznego i osobistego życia, jak również zapoznać się z najciekawszymi remixami, coverami, kolaboracjami Janelle.

wtorek, 14 sierpnia 2012

The Electric Lady

W najnowszym Vanity Fair znalazło się trochę newsów.

Nowy album Jane będzie nosił tytuł The Electric Lady, promować go będzie singiel pod tym samym tytułem. Nie wiadomo czy album będzie kontynuacją historii Cindi Mayweather, ale nie jest to wykluczone.




"Spóźniona" relacja z koncertu

Przepraszam za "małą" przerwę, ale mam teraz najdłuższe wakacje w życiu i staram sie je w pełni wykorzystać ;) Coś o koncercie: Występ Jane to było coś totalnie innego niż występy innych artystów. Chociaż sama World Stage ma charakter różniący się od innych (występują tam m.in. raperzy, w tym roku np. byli Public Enemy, jedni z idoli młodej Janelle), J wzniosła ją na jeszcze inny poziom. Jej koncert miał charakter "Show bez Show", tj. całość była zaplanowana od początku do końca, bez zmian w setliście, Jane nie miała też jakiegoś większego kontaktu z publicznością. Dawała jednak niesamowity pokaz energii. Skakał, biegała, tańczyła, ale przede wszystkim opowiadała historię. Taki rodzaj show wolę od tego zaserwowanego przez Madonne ;).
Jak dla mnie najlepszymi muzycznymi momentami konceru było Cold War (z poprzedzającym monologiem) i Electric Lady (fani na fejsie uzgodnili, że do czasu oficjalnego wydania poiosenki na singlu [o tym w kolejnym poście] nie będziemy jej udostępniali). Jane miała też super gadżety, tj. biało-czarny świecący się stand do mikrofonu i taki sam pistolet, którego użyła podczas Sincerely, Jane (swoją drogą też swietnie wyszło). Technicznie koncert tez był świetnie przygotowany. Wokalnie Janelle była wyśmienita.

Daję setlistę, ktorą szczęśliwie udało mi się złapać. Dziękuję Bogu, że mam takie długie ręce :P

PS Koncert został oczywiście zakończony Come Alive.Tak jak na innych koncertach publiczność kucnęła, ale przez błoto wszyscy szybko chcieli wstać. Wtedy Jane pokazała wszytkim "The Eye" i do końca zostaliśmy w błocie.